Pomagała synowi sprzedać karty kolekcjonerskie, a padła ofiarą oszustów
Ponad 20 tysięcy złotych straciła 49-latka, której syn chciał sprzedać karty kolekcjonerskie. Wcześniej 15-latek zamieścił ogłoszenie w internecie, a gdy skontaktował się z nim kupujący, jego mama kliknęła w przesłany jej link. Niestety później podała jeszcze dane do logowania w bankowości elektronicznej. W ten sposób straciła swoje oszczędności.
Oszuści ciągle szukają potencjalnych ofiar. Wybierają je nie tylko wśród robiących zakupy w Internecie, ale i wśród sprzedających. Niestety ostatnio przekonała się o tym 49-letnia łukowianka.
W minioną sobotę 15-latek „wystawił” do sprzedaży na portalu akcyjnym kolekcjonerskie karty. Bardzo szybko otrzymał wiadomość od osoby zainteresowanej ich kupnem. Po chwili kupujący na pocztę e-mail jego mamy wysłał kolejną wiadomość z linkiem, umożliwiającym ustawienie limitu zakupów na portalu aukcyjnym. 49-latka kliknęła w ten link i automatycznie została przekierowana na stronę bankową. Przynajmniej tak jej się wydawało.
Gdy kobieta logowała się do systemu bankowego, skontaktowała się z nią rzekoma przedstawicielka portalu aukcyjnego. Kobieta otrzymywała różne instrukcje i polecenia, które bez zastanowienia wykonywała. W międzyczasie wygenerowała i zatwierdziła kody Blik. Po chwili stwierdziła, że nie może zalogować się do aplikacji bankowej i nie ma dostępu do swoich oszczędności. 49-latka kontaktując się z konsultantem infolinii bankowej dowiedziała się, że z jej konta zrealizowano trzy ekspresowe przelewy i wypłacono ponad 20 tysięcy złotych. O oszustwie powiadomiła łukowskich policjantów.
To kolejny przykład na to, że oszuści ciągle szukają potencjalnych ofiar. Wybierają je nie tylko wśród robiących zakupy w Internecie, ale i też wśród sprzedających. Bez względu na to, w jakiej roli występujesz, zawsze musisz zachować ostrożność i stosować zasadę ograniczonego zaufania. Pamiętaj, żeby nie „klikać” w link niewiadomego pochodzenia, bądź przesłany przez nieznaną nam osobę i podawać swoich danych, szczególnie bankowych i z karty płatniczej. Przez nieuwagę oraz chęć szybkiej sprzedaży swoich rzeczy, możemy stracić oszczędności.
asp. szt. Marcin Józwik
