Policjanci z łukowskiej patrolówki zapobiegli tragedii
Policjanci z łukowskiej komendy w znaleźli się we właściwym miejscu i czasie. Patrolując w nocy ulice miasta zauważyli wydobywające się spod dachu iskry i dym. Nie czekając na przyjazd strażaków obudzili domowników i ostrzegli ich o niebezpieczeństwie. Gdyby nie prawidłowa reakcja policjantów ich życie i zdrowie mogłoby być zagrożone.
W nocy z czwartku na piątek policjanci z łukowskiej komendy patrolując drogi miasta, zwrócili uwagę na ogromne zadymienie ulicy Stodolnej. Po chwili st. post. Jacek Ptaszyński i st. post. Jakub Morozow zauważyli, że spod dachu jednego z domów wydobywają się iskry i dym. O zaistniałej sytuacji powiadomili dyżurnego jednostki i poprosili o wezwanie straży pożarnej. Policjanci nie czekając na przyjazd strażaków stukając i dzwoniąc do drzwi obudzili domowników. Poinformowali ich o zagrożeniu i razem z właścicielką domu sprawdzili kotłownie i poddasze. W międzyczasie przyjechali strażacy, którzy zlokalizowali źródło ognia i zadymienia. Okazało się, że doszło do samozapłonu sadzy w kominie. Dowodzący akcją gaśniczą stwierdził, że gdyby nie prawidłowa reakcja st. post. Jacka Ptaszyńskiego i st. post. Jakuba Morozowa pożar mógłby się rozprzestrzenić, że zdrowie i życie domowników mogłoby być zagrożone.
Kolejny już raz łukowscy policjanci udowodnili, że dewiza „Pomagamy i chronimy” to nie jest pusty frazes, a motto którym kierują się podczas codziennej służby.
asp. szt. Marcin Józwik