Mogło skończyć się tragicznie
Troje dzieci i ich mama zostali przewiezieni do szpitala po tym jak ich auto uderzyło w drzewo. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierująca osobówką chciała uniknąć uderzenia z wyprzedzanym ciągnikiem rolniczym, który zajechał jej drogę. Okazało się, że kierujący nim 35-latek miał ponad pół promila alkoholu w organizmie. Sprawa znajdzie swój finał w Sądzie.
Łukowscy policjanci ustalają okoliczności wypadku drogowego, do jakiego doszło w piątkowy poranek w Starej Hucie. Czynności na miejscu zdarzenia doprowadziły do ustaleń z których wynika, że kierująca samochodem marki Volkswagen 37-latka z gminy Wola Mysłowska, wyprzedzając ciągnik rolniczy zjechała na pobocze i do przydrożnego rowu, a następnie uderzyła w drzewo. Natomiast ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu zdarzenia funkcjonariuszy z drogówki wynika, że kobieta zjechała z jezdni chcąc uniknąć zderzenia z wyprzedzanym ciągnikiem rolniczym, który w tym momencie skręcił w lewo i zajechał jej drogę.
W wyniku tego wypadku kierująca volkswagenem oraz jadące z nią troje dzieci doznali obrażeń ciała i wszyscy zostali przewiezieni do szpitala. Na szczęście okazało się, że stwierdzone urazy nie zagrażają ich zdrowiu i życiu.
Ponadto mundurowi ustalili, że w chwili wypadku kierująca osobówką 37-latka była trzeźwa. Niestety nie można tego powiedzieć o kierującym ciągnikiem rolniczym 35-latku z gminy Kłoczew. Po sprawdzeniu okazało się, że miał on ponad pół promila alkoholu w organizmie.
Teraz prowadzący postępowanie ustalą dokładne szczegóły i okoliczności wypadku, przeanalizują zabezpieczone ślady, przesłuchają jego uczestników, a także świadków zdarzenia. Niewątpliwie sprawa będzie miała swój finał w Sądzie.
asp. szt. Marcin Józwik