Jechał "wężykiem", wpadł dzięki zgłoszeniu od świadka
Sądowy zakaz kierowania pojazdami i prawie promil alkoholu w organizmie miał 61-latek, który jechał Volkswagenem. Jadącego „wężykiem” mężczyznę zauważył inny kierowca i powiadomił policjantów. Wkrótce 61-latek usłyszy zarzuty. Grozi mu wysoka grzywna, nawet do 5 lat „odsiadki” i najprawdopodobniej już nie odzyska swego prawa jazdy.
Wczoraj po godzinie 18:00 z dyżurnym łukowskiej komendy skontaktował się telefonicznie 28-latek z gminy Trzebieszów. Poinformował on o zatrzymanym w Zaolszyniu samochodzie marki Volkswagen Golf. Z przekazanej informacji wynikało, że kierujący tym autem wcześniej niebezpiecznie zjeżdżał na przeciwny pas jezdni i miał problemy z utrzymaniem się na drodze.
We wskazane miejsce pojechali policjanci z łukowskiej drogówki, którzy między innymi sprawdzili stan trzeźwości kierującego Volkswagenem 61-latka z Siedlec. Okazało się, że mężczyzna miał prawie promil alkoholu w organizmie.
Mundurowi ustalili też, że w przeszłości mężczyzna był już karany za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Od kilku miesięcy obowiązuje go sądowy, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Najprawdopodobniej 61-latek może już nie odzyskać swego prawo jazdy. Jeśli kierujący wcześniej był skazany za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, to za ponowne kierowanie pojazdem w takim stanie grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. 61-latek będzie jeszcze musiał zapłacić co najmniej 5000 złotych świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Pamiętajmy, że nietrzeźwy kierujący stanowi zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Dlatego reagujmy na takie przypadki. Nawet anonimowa informacja przekazana policjantom przyczynia się do wyeliminowania z dróg pijanych kierowców.
aspirant sztabowy Marcin Józwik