Miał prawie 3 promile i twierdził, że Volkswagenem jechał jego kolega. Jak wytrzeźwiał to zmienił zdanie.
Noc w policyjnej celi spędził 30-latek z gminy Stoczek. Wczoraj mimo, że miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie kierował Volkswagenem i uderzył w drzewo. Później twierdził, że autem kierował jego kolega. Dzisiaj gdy już wytrzeźwiał i usłyszał zarzuty przyznał, że wtedy to jednak on był za kierownicą swego pojazdu.
Do zdarzenia doszło wczoraj przed godziną 19.00 w Anoninie. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że kierujący samochodem Volkswagen Passat zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Z relacji świadków wynikało, że kierujący autem po wypadku początkowo zbierał części „rozbitego” Passata, a później chciał schować się w pobliskim lesie.
Okazało się, że wskazywany przez świadków 30-latek z gminy Stoczek Łukowski miał prawie 3 promile alkoholu. Jednak cały czas mówił on policjantom, że nie kierował Volkswagenem, że był jedynie pasażerem tego samochodu. Wersja 30-latka nie potwierdzała się, przesłuchani świadkowie nie potwierdzali jego relacji.
Dzisiejszą noc 30-latek spędził w policyjnej celi. Gdy już wytrzeźwiał i usłyszał zarzuty to przyznał, że kierował Volkswagenem w chwili zdarzenia drogowego, mówił też, że wcześniej pił wódkę i chciał jeszcze pojechać do kolegi.
Wkrótce jego sprawa znajdzie swój finał w sądzie. 30-latkowi grozi co najmniej trzyletni zakaz kierowania pojazdami, wysoka grzywna i nawet kilka lat pozbawienia wolności. Będzie też musiał zapłacić co najmniej po 5000 złotych świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Pamiętajmy, nietrzeźwy kierujący stanowi zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego - dla nas, naszych bliskich. Dlatego też reagujmy na takie przypadki. Nawet anonimowa informacja przekazana policjantom przyczynia się do wyeliminowania z dróg pijanych kierowców.
asp. szt. Marcin Józwik